Nowa książka „Sekrety Zielonej Góry” autorstwa Lucjana Morosa to zaproszenie do podróży w czasie po mieście pełnym winorośli, zapachu PRL-owskiej kawy i anegdot, które do tej pory znali tylko najstarsi zielonogórzanie. To nie jest suchy podręcznik historii – to żywy, barwny reportaż z codzienności sprzed kilku dekad, w którym główną rolę grają zwykli mieszkańcy, miejskie legendy i niepowtarzalny klimat dawnej Zielonej Góry.
„Sekrety Zielonej Góry” – dlaczego ta książka jest wyjątkowa dla naszego miasta
„Sekrety Zielonej Góry” to kolejna odsłona popularnej serii poświęconej niezwykłym historiom polskich miast, ale w przypadku Zielonej Góry nabiera ona szczególnego znaczenia. Autor prowadzi czytelnika przez ponad trzydzieści rozdziałów, w których odkurza lokalne opowieści, anegdoty z czasów PRL i mniej znane epizody z życia miasta, tworząc z nich spójną, pełną emocji opowieść o zielonogórskiej tożsamości.
Na kartach książki wracają ulice, które dziś wyglądają zupełnie inaczej, sklepy i lokale gastronomiczne będące kiedyś synonimem luksusu oraz wydarzenia, o których wspominało się szeptem – od Festiwalu Piosenki Radzieckiej po miejskie jarmarki i kolejki pod kultowymi sklepami. To wszystko sprawia, że publikacja staje się swoistym albumem pamięci, w którym obecni mieszkańcy mogą odnaleźć ślady dzieciństwa, a młodsi – odkryć zupełnie nową twarz miasta.
Podróż do zielonogórskiego PRL – jak wyglądało miasto widziane oczami zwykłych mieszkańców
Jednym z najmocniejszych atutów książki jest sposób, w jaki pokazuje Zieloną Górę nie przez pryzmat wielkiej polityki, lecz codzienności. Autor przywołuje obraz miasta, w którym kolejka do sklepu była równie ważnym elementem życia jak koncerty czy oficjalne uroczystości.

W książce znajdziemy opisy kultowych miejsc, które dla wielu mieszkańców były synonimem „lepszego świata”. To choćby sklepy przypominające zachodnie butiki, gdzie na półkach pojawiały się niedostępne gdzie indziej kryształy, kosmetyki czy sprzęt elektroniczny. Dla pokolenia wychowanego w świecie ograniczonego dostępu do dóbr konsumpcyjnych takie miejsca naprawdę przypominały mityczną krainę obfitości, a każda wizyta była małą wyprawą po marzenia.
Smaki, zapachy i winne tradycje – Zielona Góra, której doświadcza się wszystkimi zmysłami
Zielona Góra od lat kojarzy się z winem i winobraniem, a „Sekrety Zielonej Góry” pięknie wpisują się w tę tradycję, pokazując ją z nieco innej, bardziej osobistej perspektywy. Autor przypomina choćby postać Ewalda Wolffa, którego kuracje winogronowe i kąpiele powietrzne stały się ważnym elementem lokalnej historii zdrowotnej i uzdrowiskowej. Dzięki takim fragmentom książka nie tylko opowiada o wydarzeniach, ale wręcz pozwala „poczuć” tamtą Zieloną Górę – jej zapachy, smaki i kolory.
Na kartach publikacji pojawiają się również opisy lokalnych specjałów, w tym legendarnych trunków. Jednym z nich jest Maślcza – wino o słomkowym kolorze i miodowym posmaku, którego wyjątkowy aromat zawdzięczał specjalnej kompozycji kminku i kopru włoskiego. To właśnie takie detale sprawiają, że książka działa na wyobraźnię, a czytelnik niemal odruchowo przenosi się na letni wieczór nad zielonogórskimi stawami, gdzie mieszkańcy szukali ochłody z kieliszkiem lokalnego specjału w dłoni.
Opowieść, do której chce się wracać
„Sekrety Zielonej Góry” to nie tylko zbiór anegdot z czasów PRL, ale przede wszystkim niezwykle sugestywny portret miasta, które przeszło długą drogę od powojennej codzienności po współczesność. Publikacja Lucjana Morosa łączy w sobie lekkość gawędy, reporterską dociekliwość i lokalny patriotyzm, dzięki czemu pozwala czytelnikowi wejść w świat zielonogórskich ulic, sklepów, kawiarni, festiwali i rodzinnych rytuałów, które współtworzyły atmosferę dawnej Zielonej Góry. Jako portal zielonogorski.pl z dumą obejmujemy patronat nad tą książką, bo wierzymy, że to jedna z najważniejszych współczesnych opowieści o naszym mieście – takiej, która łączy pokolenia i zachęca, by na nowo odkrywać dobrze znane miejsca, patrząc na nie oczami bohaterów „Sekretów Zielonej Góry”.



