Pomnik Winiarki Emmy powstanie. Miasto zdecydowało się na rekonstrukcję pomnika z okazji 800 i 700-lecia Zielonej Góry. Miejsce, w którym ostatecznie rzeźba ma powstać budzi jednak kontrowersje. Dlaczego?
Pomnik Winiarki Emmy nie wróci na dawne miejsce
Pomnik Emmy pierwotnie stał na rogu ul. Chrobrego i al. Niepodległości. To również tam miał zostać przywrócony, zgodnie z założeniami Budżetu Obywatelskiego 2017. I chociaż zadanie zwyciężyło, ostatecznie rzeźba nie powstała. Tym razem jednak miasto zdecydowało się uczynić z powrotu Emmy, jeden z elementów Jubileuszu Zielonej Góry i ogłosiło przetarg na rekonstrukcję rzeźby (czytaj: Winiarka Emma wróci do Zielonej Góry). Jak się jednak okazuje, pomnik stanie w nowym miejscu, co nie podoba się niektórym mieszkańcom miasta. Emma powstanie na skraju deptaka w połączeniu Placu Bohaterów i al. Niepodległości, w sąsiedztwie gruzińskiej restauracji. Wielu mieszkańców domaga się postawienia pomnika w jego pierwotnym miejscu. W imieniu mieszkańców, interpelacje do prezydenta miasta Janusza Kubickiego, złożył radny Jacek Budziński. Zielonogórzanie proszą o przywrócenie Emmy do jej pierwotnej lokalizacji, czyli na skwer przy ul. Chrobrego. Czy to możliwe?
Miasto zapewnia, że to najlepsze miejsce na pomnik
Jak informuje zastępca prezydenta Krzysztof Kaliszuk, lokalizacja pomnika Winiarki Emmy, przy ul. Alei Niepodległości nie ma przypadkowego charakteru. Rzeźba będzie dobrze wkomponowana w przestrzeń, która jest w sercu miasta, a jednocześnie jest wyłączona z ruchu samochodowego. – Przedwojenna lokalizacja pomnika odpowiadała ówczesnemu zapotrzebowaniu, kiedy to ulica miała inny charakter i nie była podzielona. Ruch drogowy w tamtym miejscu był przed wojną w porównaniu z ruchem pieszym niewielki. Od tamtego czasu, miejsce gdzie znajdował się wówczas pomnik całkowicie zmieniło się. Obecnie jest to jedno z bardziej ruchliwych i zatłoczonych rond w mieście, ruch pieszy wokół miejsca, gdzie kiedyś był posadowiony pomnik jest ograniczony. Byłby to zatem w dzisiejszych warunkach pomnik do oglądania zza szyb samochodów. – argumentuje prezydent Kaliszuk. Ponadto dodaje, że nowa lokalizacja nie umniejsza Emmie jej historycznych i estetycznych walorów, a dodatkowo prace związane z postawieniem pomnika będą znacznie tańsze, niż gdyby Winiarka Emma miała stanąć w miejscu sprzed II Wojny Światowej.